czwartek, 24 lipca 2014

Podróż i nie tylko z króliczkiem

Dzisiaj przedstawie Wam kolejnego podróżnika, który pojechał z nami na wakacje. Był to króliczek od Danusiowa przyleciał do nas pocztą na kilka dni przed wyjazdem i postanowiłam, że weźmiemy go ze sobą.
Pomysł okazał się świetny, bo króliczek służył jako zabawka, jako poduszka gdy Nataniel spał w aucie i jako osłonka jak świeciło słonko w oczka podczas jazdy ;) Jeden słodki króliczek, a tyle funkcji spełnił. Nataniel ogólnie nie pała wielką miłością do pluszaków, ale królik przypadł mu do gustu, bawił się nim, łapał za uszy. Teraz po powrocie zajął miejsce w łóżeczku i zamiast tulić podusię jak to mój syn miał w zwyczaju to teraz tuli króliczka (podusia była już kilka razy prana i już nie jest pierwszej kasy, dlatego mam w planach uszyć mu właśnie taką mała podusię jak się już ogarnę z szyciem ;)
Króliczek z jednej strony wykonany jest z kilku różnych materiałów, a z drugiej ze znanej wszystkim milusiej minky :)









1 komentarz:

  1. Wiać że Natanielek króliczka polubił :-) Słodkie zdjęcie trzecie od dołu :-)

    OdpowiedzUsuń