Myślę, że dzięki temu się wybawił i było to dla niego coś nowego :)
Najbardziej oczywiście spodobały mu się kulki, a zaraz po nich różowe autko ;) ale tylko dlatego, że jako jedyne wygrywało melodyjkę.
Tak na prawdę wybawiliśmy się wszyscy, bo Nataniel był za mały, żeby sam się wspinać więc musieliśmy go asekurować i pomagać mu przy niektórych przeszkodach. Mini fitness dla rodziców był ;)
Godzina zabawy zleciała i wróciliśmy do domku. Nataniel zjadł kolację, wykąpaliśmy go i poszedł spać. A ja piszę dla Was post ;)
Jutro zacznie się mega szał pakowania, żeby niczego nie zapomnieć. Więc nie wiem czy uda mi się napisać jakiś wpis, ale mam nadzieję, że przed wyjazdem zostawię Wam jeszcze coś do poczytania :)
Tak po rodzinnej niedzieli zapraszam Was na fajną stronkę z ciekawymi poradami hartujmisie.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz