niedziela, 8 grudnia 2019

Gdzie mieszka szczęście

Mam dla Was recenzję kolejnej książki i może nie jest ona typowo świąteczna, ale ma cudowny przekaz. "Gdzie mieszka szczęście" opowiada o myszkach i tym czy ważne jest to gdzie mieszkamy i czy ma to związek ze szczęściem. Według mnie mimo, że nie ma tam świątecznych akcentów to jest to książka idealnie wpisująca się w Świąteczny klimat. Bo właśnie w tym czasie myślimy więcej o innych, więcej pomagamy i dzieci mogą pytać właśnie o takie rzeczy czy szczęście zależy od tego co mamy, gdzie mieszkamy i co w życiu jest na prawdę ważne.
Książka ma nie tylko wspaniałe ilustracje, ale też odsłania przed czytelnikiem na każdej stornie coś ciekawego. Nie wspomnę już o tekście, który uczy i tłumaczy co tak na prawdę oznacza szczęście.











Jeśli myślicie jeszcze nad Świątecznymi prezentami i nie macie pomysłu to myślę, że dla dzieci lubiących książki będzie to wspaniały prezent. Już ze względu na to jak jest wydana warto ją mieć, bo jest na prawdę mało takich książek w Polsce, które mają przestrzenne ilustracje.
Możecie kupić ją Tu w promocyjnej cenie :)

sobota, 7 grudnia 2019

Czas świątecznych książek

Do Świat pozostało już na prawdę niewiele czasu. Ja w tym roku stawiam na książki w Świaątecznym klimacie. Wczoraj Nataniel i Pola dostali do Mikołaja między innymi książki oboje chociaż po jednej świątecznej.
W między czasie dotarła do nas przesyłka od Wydawnictwo Wilga i oniemiałam z zachwytu.
Tak! Właśnie na takie książki czekałam. Do tej pory ciekawe książki z jakimiś okienkami, ciekawymi pomysłami przywoziła Nam moja siostra z Niemiec, ale problem w tym, że książki były po niemiecku więc fajne do oglądania, ale już do czytania nie bardzo.Tym razem w końcu ktoś wydał coś na prawdę pięknego. Każda strona zachwyca ilustracjami, pomysłowością i tekstem.
Każda książka jest warta uwagi więc będą 3 wpisy o trzech różnych książkach.
Wczoraj był Mikołaj więc dzisiaj właśnie o tej tematyce książka :)
"Wyjątkowy prezent świętego Mikołaja" to książka w której mała dziewczynka Zuzia ma wyjątkowe marzenie, nie chce prezentu. Jakie jest jej marzenie? Koniecznie musicie zajrzeć do książki, a oprócz czytania odkryjecie napisany przez Zuzię list, Mikołaja patrzącego przez okno, krainę Prezentów, Elfy i przeżyjecie z Zuzią cudowną Świąteczną przygodę.
To książka idealna na prezent pod choinkę.
U mnie zarówno Pola jak i Nataniel byli nią zachwyceni. Pola obrazkami zdecydowanie, chociaż Nataniel też z zainteresowaniem je oglądał, ale On też wsłuchiwał się w przygody Zuzi. Pola zdecydowani jest na etapie oglądania książeczek, ale bardzo mnie cieszy, że dzisiaj po otwarciu prezentów pierwsze co zrobiła to wzięła grubą książkę z bajkami i ją dokładnie oglądała. Chyba mogę powiedzieć, że zaraziłam moje dzieci pasją do czytania :)









Książka jest jeszcze dostępna więc jeśli chcecie poczytać o wyjątkowych przygodach małej dziewczynki lub podarować ją na prezent nie czekajcie, bo coś czuję, że nakład szybko się skończy.  Tu link bezpośrednio do książki :)


piątek, 6 grudnia 2019

Coś dla brzuszka, coś dla maluszka i nie tylko

Dzisiaj mam dla Was wpis o czym ekstra. To rzecz, która znam od dawna i, którą uwielbiam zarówno ja jak i wszyscy, którzy chociaż raz mieli z nią styczność.
Jeśli zastanawiacie się nad drobnym prezentem dla maluszka to jest coś idealnego co sprawi, że poczuje się lepiej. Pewnie zastanawiacie się co to za wynalazek. Otóż to coś co jest naturalne, a przy okazji ma wiele właściwości.
Mowa o termoforku z pestek wiśni. Pewnie kto nie wiem pomyśli pestki? Przecież je się wyrzuca. Okazuje się, że nie wszystkie część jest zbierana i suszona by nadawała się właśnie do takich cudów jak termoforki.
Jakie właściwości ma termoforek?
Większość pewnie zna go z dobrych właściwości, które łagodzą kolki, ale to nie jest jedyne zastosowanie odkąd sama poznałam to cudo to stosuje je przy bólach menstruacyjnych. Są idealne na bóle reumatyczne, a także po schłodzeniu na stłuczenia czy obrzęki po ukąszeniu. Dodatkowo jeśli ktoś w zimę lubi mieć cieplej gdy zasypia może podgrzać sobie taki termoforek i będzie mu się milej zasypiać :)
Jak widzicie zastosowanie ma nie jedno, a jest na tyle poręczny, że można zabrać go ze sobą w różne miejsce.
Podgrzać można go w mikrofali lub jeśli ktoś jej nie posiada w piekarniku jedyna ważna rzecz to podgrzewamy TYLKO sam wkład bez pokrowca.
Termoforek możecie zakupić w nature-solution dodatkowo możecie dokupić wkład z dodatkiem lawendy i pomarańczy, która ma przepiękny zapach taka dodatkowa aromaterapia :)
Termoforki mają zdejmowany wkład w kilku fakturach i kolorach do wyboru, dostosowane są wymiarami do małych brzuszków.
Na stronie trwa akurat promocja na kilka wzorów termoforków więc jeśli macie w rodzinie jakiegoś maluszka (chociaż nie tylko) i brak pomysłu na prezent to bardzo Wam polecam ten mały, ale jakże przydatny woreczek :)





sobota, 30 listopada 2019

Kalendarz adwentowy

W końcu udało się skończyć. Obiecałam, że napiszę Wam jak w tani sposób mieć swój kalendarz. Nasz trochę został zmodyfikowany przez warunki pogodowe ;) Miała być choinka z gałązek. Ale, że wczoraj padało mokre gałązki ciężko było by zawiesić, żeby nie pobrudzić ściany. Ale na szczęście mam kreatywnego męża który stworzył choinkę. Będzie też świetna po zdjęciu wszystkich pakuneczków, żeby zawiesić ozdoby choinkowe i będzie wisieć jako ozdoba przez Święta.
Żeby stworzyć kalendarz potrzebowałam:
- papierowych torebeczek (48 sztuk bo kalendarz jest dla Nataniela i Poli)
- naklejki z cyferkami ( kupiłam dwa różne komplety, żeby było latwo odróżnić, który pakunek jest dla kogo)
- słodycze, małe figurki zwierzątek, długopis z kolorowymi wkładami, notesik, opaski, rękawiczki i kilka innych drobiazgów.
- coś do powiedzenia wszystkich woreczków u nas powstała choinka z płyty MDF pomalowana na biało z dodatkiem brokatu.



Myślę, że jutro z rana będzie radość jak dzieciaki zobaczą taką choinkę :)

piątek, 29 listopada 2019

Żmijowisko

NA pewno części z Was tytuł postu coś mówi. Pewnie większości ze względu na serial, ale nie wiem czy wiecie, że jest też książka.
"Żmijowisko" W. Chmielarz to książka, która nie daje prostych rozwiązań. Napisana w ciekawy sposób i jak już pada cień podejrzenia na jedną osobę nagle wszystko się zmienia i chociaż przez głowę przechodziły mi różne scenariusze zakończenia ostateczny okazał się dość ciekawy.
Pokazuje, że prawdziwej miłości nie da się zastąpić, a przy tym jak można zranić kogoś kto chciał by związek był udany. Główni bohaterowie to małżeństwo z dwójką dzieci, którzy wyjeżdżają na wakacje by spotkać się w grupie znajomych ze studenckich lat (znajomych głównie kobiety) niestety te wakacje okażą się dla każdego z nich ciężkim przeżyciem, bo uznaje się za zaginioną ich starszą córkę. Co będzie potem, co wykryje śledztwo. Jak cała historia się zakończy? Tego pewnie dowiecie się z serialu, ale polecam również przeczytać książkę.
Postacie są ciekawie opisane i ze strony na stronę historia robi się coraz ciekawsza. Polecam jeśli ktoś jeszcze się zastanawia czy warto przeczytać.
Książkę wymieniłam za punkty zebrane na czytampierwszy.pl
 Jeśli szukacie prezentów dla kogoś kto luci czytać polecam wszystkie książki ze zdjęcia, torbę oczywiście też :)
Torby możecie kupić u mnie na Kącik Natanielkowej Mamy różne wzory dla kochających czytać i wiele, wiele innych wzorów :)


środa, 13 listopada 2019

Wiele się dzieje

Nie pisałam dość długo, ale życie nas tak pochłania, że nawet nie ma za bardzo kiedy. Ostatni miesiąc i początek tego był dość intensywny w różne wydarzenia.
Po pierwsze końcem października byłam 4 dni u mojej siostry. Dzieci zostały z tatą więc miałam chwilowy reset od codzienności. Później razem z siostrą wróciłyśmy do Polski i świętowałyśmy Jej okrągłe urodziny. W ten weekend byliśmy u teściów i świętowaliśmy 50 rocznicę ślubu także sami widzicie, że co chwila coś :) w między czasie zaczyna się powoli sezon prezentowy więc mam co robić, żeby przygotować się na zbliżający czas.
Najbliższy czas też będzie szalony ze względu na pracę + do tego już planuję w głowie przygotowania do świąt. Spontanicznie okazało się, że w tym roku też wybieramy się na sylwestra więc jeden dzień szukałam lokali, ogarniałam fryzjęrkę i makijażystkę. Niby dopiero listopad, ale jak macie podobne plany to polecam Wam już rezerwować terminy bo to ostatni dzwonek np. makijażystka u której malowałam się w tam tym roku miała wolne tylko poranne godziny na makijaż już więc zmuszona byłam szukac kogoś innego.
Byliśmy też z Polą na sesji jeśli jesteście z Kielc lub okolic to bardzo polecamy Manufaktura Portretu 






Planuje jeszcze wpis na temat pewnego pięknego zamku, który zwiedziłam ale muszę zgrać zdjęcia na laptopa i wtedy to ogarnę ;)

niedziela, 20 października 2019

Nie pozwól mu odejść

Kolejna książka, której nie mogłam nie mieć w swojej biblioteczce. Tomasz Kieres nazywany Polskim Nicholasem Sparksem. Czy słusznie? Myślę, że styl pisania bardzo podobny, a przeczytałam wszystkie książki autorstwa N. Sparksa.
Swego czasu czytałam książki tylko zagranicznych autorów jakoś nie mogłam przekonać się do tych polskich jednak odkąd znów zaczęłam więcej czytać stwierdziłam, że warto to zmienić i nie żałuję. Dzięki tej decyzji poznałam kilku ciekawych autorów i jeśli wychodzi coś nowego to chętnie sięgam po te książki. Tym razem było podobnie premiera książki była już jakiś czas temu, ale mi udało się ją kupić dopiero niedawno. Mimo, że nie należy do krótkich przeczytałam ją w dwa dni. Wczoraj myślałam, że przeczytam trochę i tyle, nie dało się. Ciężko było się oderwać.
Książka opowiada o mężczyźnie, który dla dobra rodziny odchodzi, jakie targają nim emocje i czemu to robi tego Wam nie zdradzę, bo to główny powód tego co dzieje się dalej. A dalej okazuje się, że musi ochronić jeszcze jedną osobę, która niespodziewanie pojawia się w Jego życiu. Czy wszystko potoczy się tak jak zaplanował ? Niekoniecznie. W książce jest kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Chociaż już w połowie książki miałam trzy scenariusze zakończenia w jeden z nich dobrze trafiłam. Książkę mimo ilości stron czyta się na prawdę szybko, bo nie da się od niej oderwać. Początek może okazać się dla kogoś zbyt naiwny, ale warto czytać dalej, bo to co dzieje się dalej definiuje głównych bohaterów.
Kolejna książka, którą mam w kolejce to stracony list. Też jestem jej bardzo ciekawa :)
Jeśli lubicie czytać to zajrzyjcie też na portal czytampierwszy.pl


wtorek, 15 października 2019

Tajemnicza paczka

Niedawno pokazałam Wam na fb zawiniątko w różowym papierze i napisałam, że niebawem napisze co się w nim kryło. Zacznę od tego, że to było mega zaskoczenie odebrać tą paczuszkę, bo się jej wcale nie spodziewałam.
W środku było to co lubię czyli uwaga - książka :)
Zaskoczona byłam też dlatego, że akurat tą książkę wymieniłam z punktów na portalu https://czytampierwszy.pl/ tylko na wersję przedpremierową jeszcze przed koretką. Ale mimo wszystko bardzo mi miło,że wydawnictwo o mnie pamiętało, bo oprócz książki był bardzo ładnie wydany list i ramka z pięknym przekazem :)
Teraz  kilka słów o książce. Początek jakoś mi nie bardzo przypadł do gustu, ale im dalej czytałam tym książka była bardziej ciekawa. Ja już tak mam, że interesują mnie wątki II Wojny Światowej więc jak akcja zaczyna krążyć wokół tych tematów to książka zaczyna mnie bardziej wciągać niż gdy czytam o współczesnych problemach głównej bohaterki.
W skrócie książka opowiada o losach trzech kobiet połączonych więzami krwi. Każda z nich kryje swoje sekrety i książka przeplata ich losy. Zsyłka na Syberię, Obóz koncentracyjny i współczesne czasy. Najmłodsza kobieta z rodu próbuje się dowiedzieć coś o męskiej części rodziny, ale jest zbywana różnymi historiami, które po latach odkrywa, że nie były prawdą. Dlaczego w tej rodzinie nie było mowy o mężczyznach, dlaczego wymazywano ich z pamięci i nie chciano, żeby prawda wyszła na jaw? O tym dowiecie się jeśli sami sięgniecie po książkę "matki i córki" Ałbeny Grabowskiej. Jeśli chociaż w małym stopniu lubicie czytać o ludzkich historiach, tego ile jest w stanie znieść człowiek by przetrwać to jest książka, którą śmiało możecie przeczytać.
Premiera książki już jutro więc możecie jutro ją kupić na pewno w większości księgarni :)








Torba Kącik Natanielkowej Mamy


sobota, 7 września 2019

Sekretny ogród

Końcówka wakacji upłyneła mi z książką "Sekrety letniego ogrodu" Hannah Richell. 
Książka po której zrobiłam sobie kilkudniową pauzę w czytaniu. Nie zdarza mi się to często, ale czasami mam takie książki gdzie muszę je przemyśleć, odpocząć zastanowić się i dopiero sięgnąć po kolejną. Nie będę pisać typowej recenzji napiszę tylko tyle, że bardzo ją polecam. Wstrząsnęło mną to, że w życiu też zdarzają się różne sytuacje i czasami nie przemyślimy czegoś przez co można tak wiele stracić. Można skrzywdzić ludzi, których tak bardzo się kocha, a później żyć z tą traumą przez wiele lat. I nie mieć możliwości wrócenia czasu, poproszenia o przebaczenie.Historia opowiada głównie o dwóch kobietach babci i wnuczce, obie zmagają się w swoim życiu z przeszłością. Wnuczka myśli, że babcia miała idealne życie wśród pięknej posiadłości, wysoko postawionego męża, ale czy na pewno? Co się stało lata temu i jaki miało to wpływ na kolejne pokolenia? Tego dowiecie się gdy sięgniecie po książkę. Ja raz jeszcze bardzo polecam. 
Książkę możecie kupić bezpośrednio u wydawcy. Aktualnie jest w promocji :)
Zajrzyjcie TU



wtorek, 3 września 2019

Wrześniowe przygody

Mamy już wrzesień, Nataniel rozpoczął w tym roku przygodę z zerówką szkolną. W klasie ma kilka kolegów i koleżanek z, którymi chodził do przedszkola więc ma łatwiejszy start :)
W związku z rozpoczęciem zerówki czas ponowić naukę pisania i czytania.
Z pomocą przyszło nam bardzo fajnie opracowane wydanie psiego patrolu "gotowi do nauki". Można zebrać całą serię tych książeczek w każdym numerze są kolejne karty i inne gadżety :)




W środku są zadania do wykonania i literki oraz cyferki do pisania po śladzie i bez niego.
Nataniel fan psiego patrolu był bardzo zadowolony z takiego wydania :)
 Pola oglądała z zainteresowaniem wszystkie wydawnicze nowości :)




Ale myślę, że dla jej kategorii wiekowej najlepsza okazała się Peppa. Przyglądała się z zaciekawieniem kolorowym obrazką i pokazywałyśmy co jest na danej stronie :)




Jeśli chcecie wspomóc naukę pisania i czytania swoich dzieci, albo po prostu kupić jakąś ciekawą książkę z bajkowymi ulubieńcami Waszego dziecka zaglądajcie TU
 

piątek, 30 sierpnia 2019

Początek roku szkolnego, co z ubezpieczeniem?

Każdy z rodziców wie, że wraz z początkiem roku szkolnego przychodzi czas na podjęcie decyzji co do ubezpieczenia dziecka. Kiedyś trzeba było takie ubezpieczenie wykupić grupowo w szkole, dzisiaj nie jest już to konieczne i
dzięki temu możemy znaleźć o wiele lepszą ofertę.
Często wraz z poczatkiem roku szkolnego w internecie huczy od pytań rodziców "Czy wybór ubezpieczenia NNW oferowanego w szkole, to najlepsze rozwiązanie dla mojego dziecka?"
Kiedy rusza szkoła lub przedszkole żaden rodzic nie narzeka na nadmiar wolnego czasu. Dlatego wielu rodziców wybiera szkolną ofertę ubezpieczenia dla uczniów, żeby mieć problem z głowy. Inni, ci bardziej drobiazgowi rodzice pomyślą, że przecież ubezpieczenie proponowane przez szkołę powinno być korzystne, bo jest grupowe, czyli negocjowane dla wszystkich uczniów czy przedszkolaków. Dlatego też jest to zapewne najlepsza oferta. 
Niestety jest to bardzo mylące myślenie. Jest to totalny mit, że ubezpieczenie Waszych pociech proponowane przez szkołę lub przedszkole będzie atrakcyjne. Wystarczy wpisać odpowiednie hasła do przeglądarki, by się przekonać jak szybko ów mit upada. Ubezpieczenie szkolne potrafi być nawet dwukrotnie droższe od ubezpieczenia NNW dla dzieci dostępne online. Żeby się o tym przekonać warto porównać ubezpieczenia. I nie piszmy tu tylko o cenie danego ubezpieczenia, ale sprawdźmy też co w danej kwocie się zawiera. Bo cena proponowanego grupowego ubezpieczenia w szkole może się nie wiele różnić od tego znalezionego w internecie, ale już zakres tego ubezpieczenia może się różnić kolosalnie.
Zapytacie jak porównać atrakcyjność ofert ubezpieczenia NNW dla dzieci - nic prostszego możecie wejść w poniższy link portbroker.pl
Jeśli martwicie się o czas, że w szkole tylko zapłacicie za ubezpieczenie i nic więcej Was nie interesuje, to zakup ubezpieczenia online trwa tylko chwilę wystarczy wpisać kilka niezbędnych danych, opłacić ubezpieczenie online i gotowe. Jeżeli macie więcej niż jedno dziecko, to odpada dostarczanie składki do różnych opiekunów, bo w jednym miejscu ubezpieczysz online całe swoje potomstwo, od przedszkolaka po studenta :)
Ważne jest też to, że gdy ubezpieczymy nasze dzieci online otrzymujemy natychmiast mailowo certyfikat potwierdzający zawarcie ubezpieczenia NNW. Nie musimy prosić o numer polisy wychowawcy klasy, gdy dojdzie do wypadku i trzeba zgłosić zdarzenie do ubezpieczyciela. Albo gdy chcemy wysłać nasze dziecko na kolonie i trzeba potwierdzić zawarcie ubezpieczenia NNW dla przyszłego kolonisty. Mamy certyfikat na mailu i już.
Można długo wymieniać zalety ubezpieczeń NNW zawieranych przez internet. Pamiętajcie też, że oferty online mają więcej wariantów niż oferty przedstawiane w szkołach lub przedszkolach dzięki czemu pozwalają rodzicom lepiej dopasować zakres ochrony do indywidualnych cech swojego dziecka i potrzeb. Warto jednak zwrócić uwagę na jeden element ubezpieczenia NNW dla dzieci, którego nie znajdziemy w szkolnych ofertach czyli na pomoc prawną. Pomoc prawną otrzymuje rodzic, gdy dojdzie do wypadku dziecka. Obejmuje ona czynności związane ze zgłoszeniem szkody do ubezpieczyciela i dalszą procedurą, aż do uzyskania pełnego odszkodowania. Zatem pomoc prawna pozwala powierzyć prowadzenie sprawy o odszkodowanie specjaliście i daje rodzicom dodatkowy czas, by zająć się leczeniem dziecka. Ponadto przy pomocy prawnej jest większa możliwość wypłacenia dobrej sumy odszkodowania, a nie zaniżonej jak to często się zdarza zgłaszając szkodę indywidualnie.
Ja odkąd Nataniel poszedł do przedszkola ubezpieczenie wykupuje online. Jest to na prawdę proste i zajmuje minimalną ilość czasu :)








Także kochani rodzice nie zostawiajcie ubezpieczenia swojego dziecka losowi, sami zaangażujcie się w dobranie oferty idealnej dla Was, bo kto jak nie Wy znacie swoje dziecko najlepiej :)
https://fundacja.portbroker.pl/form

środa, 21 sierpnia 2019

Cukierki reklamowe

Cukierki reklamowe -  personalizowane dźwignią reklamy 

O tym, że reklama jest dźwignią handlu nie trzeba już nikogo przekonywać. Bowiem każdy świadomy przedsiębiorca wie, jak wielki drzemie w niej potencjał i jak bardzo jest ona niezbędna w rozwoju firmy. Dlatego co rusz można zaobserwować najróżniejsze sposoby kreowania działań reklamowych, które mają nie tylko czynić daną firmę bardziej rozpoznawalną i tym samym popularną, ale także wpływać na pozyskanie nowych klientów i zwiększenie sprzedaży produktów lub usług. Jednym z kreatywnych sposobów na osiągnięcie tych celów branżowych jest wykorzystanie cukierków reklamowych.

Najpopularniejsze gadżety reklamowe

Cukierki reklamowe i inne gadżety firmowe mogą zdziałać cuda. Świat reklamy rządzi się swoimi prawami, ale trzeba przyznać, że nieustannie coś się w nim zmienia. I nie chodzi tu tylko o modę czy zmiany w trendach, ale także o potrzebę zaskoczenia odbiorców, by wyróżnić się na tle konkurencji. Dlatego przedsiębiorcy i agencje reklamowe prześcigają się w pomysłach na różne formy przekazu reklamowego, by stworzyć coś przyciągającego i niebanalnego. Jest jednak coś, co się raczej nie zmienia lub zmienia powoli – gadżety reklamowe. To właśnie gadżety reklamowe są uważane za jedno z kluczowych narzędzi reklamowych, które pozwala skutecznie dotrzeć do potencjalnych nabywców produktów i usług danej firmy, ale także wpisać się w ich pamięć. Do najpopularniej wykorzystywanych gadżetów należą między innymi długopisy, smycze, czy kubki prezentujące logotypy firmowe lub chwytliwe hasła reklamowe. Ale to właśnie cukierki reklamowe są tym, co pozwoli wyróżnić firmę na tle wszystkich innych.

Dlaczego cukierki reklamowe?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – wszyscy kochają dobre słodycze! Cukierki to smak dzieciństwa i dorośli także chętnie się nimi zajadają. Ponadto cukierki wywołują same pozytywne skojarzenia i trafiają wprost do ośrodka przyjemności w mózgu. Dlatego cukierki reklamowe to doskonały sposób na to, by pobudzić zainteresowanie potencjalnych klientów, ale także pozwolić się pozytywnie zapamiętać. Nie ulega wątpliwości, że każdy lubi dostawać prezenty i być obdarowywanym. Takie gesty sprawiają, że przychylniej patrzymy na innych, a także zacieśniamy z nimi relacje. Stąd też słodycze, a przede wszystkim cukierki stanowią najpopularniejszą formę upominkową bez względu na okoliczności. Także w świecie reklamy coraz bardziej doceniane jest oddziaływanie na emocje i pozytywne skojarzenia potencjalnych odbiorców działań reklamowych. Stąd też rosnąca popularność wykorzystywania w tym celu cukierków reklamowych dumnie prezentujących firmowe logo. 

Jak wykorzystać cukierki reklamowe?

Cukierki reklamowe można wykorzystać na wiele sposobów, a każdy z nich z pewnością przyniesie oczekiwane efekty. Mogą między innymi pełnić rolę nowoczesnej wizytówki i być wręczane podczas wszelkich kontaktów z potencjalnymi klientami. Dobrym pomysłem jest także wykorzystanie ich jako gadżetów reklamowych podczas targów branżowych, imprez firmowych, czy też jako upominków od firmy. Ciekawym pomysłem na wykorzystanie cukierków reklamowych jest rozdawanie ich przechodniom zamiast tradycyjnych ulotek, a także dołączanie ich do teczki zawierającej ofertę sprzedażową. Pomysłów jest bez liku, ale każdy popłaca.
Cukierki reklamowe stanowią doskonały sposób na przyciągnięci uwagi, zostanie pozytywnie zapamiętanym, a także zaprezentowanie marki z jak najlepszej strony. Nie ulega też wątpliwości, że cukierki reklamowe z logo efektownie wspierają branding i wszelkie działania marketingowe. 

https://www.cukrowki.pl/strona/realizacje


https://www.cukrowki.pl/strona/realizacje





wtorek, 20 sierpnia 2019

Z widokiem na miłość

Kto nie marzył o miłości, która jest zdolna na poświęcenia, wspaniałe niespodzianki i wsparcie w każdej sytuacji? Myślę, że jedni mówią o tym otwarcie inni milczą lub próbują o tym nie myśleć, ale w głębi każdego z Nas jest potrzeba miłości.
Od jakiegoś czasu znów zaczęłam dużo czytać po powrocie z urlopu czekała na mnie miła paczuszka z dwoma książkami. Jedną już udało mi się przeczytać i trochę Wam o niej napiszę.
Nie lubię jakiś typowych romansów gdzie wiecie wszystko jest takie namiętne, porywające i nie ukrywajmy mało rzeczywiste. Lubię książki, które mają wątki miłosne, ale w, których jest też jakiś mądry przekaz i po przeczytaniu ma się poczucie, że warto było po tą ksiązkę sięgnąć.
Książka "Z widokiem na miłość" Kate Sterritt. To romans, ale napisany w taki sposób, że ukazuje nie tylko uczucia, które zaczynają przeradzać się w coś głębszego, ale też ból i strach głównej bohaterki czy warto w ten związek brnąć. I nie chodzi tu o to, że mężczyzna, którego poznała jest nie warty uwagi wręcz przeciwnie, boj się o coś zupełnie innego.
Holly to kobieta, która pracuje jako architekt i jest w tym na prawdę dobra. Przypadkowo w jeden dzień, który jest dniem jej urodzin, a zarazem bolesnym wspomnieniem o kimś kogo już z nią nie ma spotyka mężczyznę, który zmieni jej życie i myślenie. Niestety oboje dręczy przeszłość w taki sposób, że początkowo i praca i to co myślą o związkach przeradza się tylko w jakiś układ między nimi, ale czy faktycznie tak zostanie czy ich drogi się rozejdą po tym jak powiedzą to co myślą, czy może wręcz przeciwnie będą walczyć o ten związek ze wszystkich sił? Co symbolizuje koliber na bransoletce i czemu Holly nie obchodzi swoich urodzin ? O tym dowiecie się sami jeśli sięgnięcie po książkę, a ja ze swojej strony polecam. Czyta się szybko, a zwroty akcji nie pozwalają na przerwanie (ja żeby ją skończyć poszłam spać po 1 w nocy ;) miał być już ostatni rozdział, jutro dokończę, no ale nie z tą książką tu musiałam dotrzeć do końca, żeby wiedzieć jak ta historia się zakończy :)


książka Wydawnictwo Kobiece
torba Kącik Natanielkowej Mamy

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Czytamy na dobranoc

Nie wiem jak wygląda to u Was, ale ja odkąd pamiętam jeszcze w szpitalu po samym urodzeniu Nataniela czytałam mu książki. Teraz takim pewnym rytułałem jest zawsze to, że czytamy na dobranoc. Zazwyczaj czytam ja, ale jak jest weekend lub jakiś luźniejszy dzień czyta też tata.
Z Polą jest trochę inaczej chociaż już coraz bardziej interesuje się książkami i staram się przemycać chociaż kilka zdań dziennie przeczytanych z jej książeczek. Jak ją karmiłam piersią to zawsze w ciągu dnia chociaż raz rozsiadałyśmy się w wygodnym fotelu i czytałam jej dłuższy fragment jakiejś bajki. To był taki nasz spokojny czas w ciągu dnia. Jak już przeszła na butelkę zasypiała sama i już tak nie czytałyśmy, staramy się nadrobić to w ciągłym biegu, pooglądać książeczki, pokazać co w nich jest. Ma już kilka swoich ulubionych z, którym chodzi czasami nawet do sklepu ;)
Na wakacje zabraliśmy kilka książeczek, żeby czytać do poduszki jedną z nich były Pidżamersi, pokazywałam Wam ją już na fan pagu i pisałam, że będzie o niej post po powrocie z urlopu. Nataniel kilka razy oglądał tą bajkę w telewizji, ale nie jest jakimś wielkim fanem.
Książka miała kilka opowiadań najbardziej podobała mu się ta o pluszakach dlatego, że sam ma swojego ulubionego pluszaka jeżyka, który już trochę zjeździł różnych miejsc nie tylko w Polsce.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, litery są czytelne i jest sporo obrazków przez co zainteresuje też mniejszych czytelników. Będzie też dobra dla tych, którzy zaczynają powoli przygodę z czytaniem, można podzielić czytanie na rodzica i to co jest przy obrazkach na dziecko. Może być to całkiem fajna edukacyjna zabawa wspomagająca naukę czytania.







Jeśli chcecie sięgnąć po tą lub inne książki z bohaterami różnych bajek zajrzyjcie TU