Czasami są takie dni kiedy nasze najukochańsze dziecko wszystko robi inaczej niż byśmy chcieli. Są takie dni kiedy nasza "anielska cierpliwość" się kończy. Są takie dni kiedy musisz wyjść z pokoju, żeby nie zrobić czegoś czego by się później żałowało ;)
Są takie dni i na pewno każda mama jak i tata takie dni mają. Nawet gdyby dziecko było najidealniejsze w świecie takie dni się zdarzają.
I mnie dzisiaj dopadł taki dzień - nie to nie był dzień to była chwila. Kiedy chciałam by moje dziecko usnęło tak jak zawsze śpi. Nie usnęło, wypiło cała butelkę soczku, dolewkę i dalej nie spało mimo tarcia oczu i ewidentnego zmęczenia. Miałam dość, szalenie dość walki z jego płaczem. Pytałam w myślach siebie czemu to co sobie zaplanuje musi być zawsze inaczej? Czemu akurat dziś nie mógł spokojnie zasnąć? Czemu, czemu tak jest?
Wyszłam z pokoju miałam dość i wiecie co 3 głębokie oddechy i miałam już odpowiedź - BO MAM DZIECKO, a z nim nigdy nie wiadomo jaki będzie kolejny dzień. Nic nie można sobie zaplanować dokładnie, bo nie wiadomo co się wydarzy. I w sumie to jest piękne, nie ma takiej monotonii (chociaż siedząc kilka dni pod rząd w domu tą monotonię czasami się czuję). Cóż dziecko to indywidualność nie zaprogramujemy jej jak nam się podoba i jak chcemy.
I zrozumiałam, że mam dość schematyzacji tego, że ma iść spać tak jak chodzi zwykle (cóż nie chce teraz pójdzie za godzinę jak się zmęczy zabawą). Schematyzacji własnego dziecka w ramach czasowych, bo powinno mieć stały plan dnia, bo wtedy czuje się bezpiecznie. A co jeśli właśnie tak nie jest? Co jeśli Ci co opracowali teorię, że dziecko musi mieć stały plan dnia i wiedzieć co będzie za chwilę się mylili? Może właśnie dziecko nie chce być zamknięte w ramach czasowych i wiedzieć co zastąpi za chwilę? Chce być spontaniczne i cieszyć się życiem, a nie codziennie robić to samo o tej samej porze? Spać, jeść, bawić się, jeść, spać w między czasie przebrać, umyć znów bawić i znów spać? Może ono właśnie tak nie chce może chce mieć swój własny plan dnia!
Dało mi to do myślenia i wiecie co każda mama i tata ma prawo do zmęczenia, zdenerwowania czy irytacji w takich sytuacjach kiedy wychodzi całkiem na odwrót niż byśmy chcieli. Ale ważne jest jak do tego podejdziemy :)
Ja zrozumiałam i miałam dzisiaj lekcję cierpliwości, której nie wytrzymałam, bo musiałam wyjść i odetchnąć 3 razy gdy Nataniel odprawiał łóżeczkowe cyrki. Tarł oczy, wiercił się, krzyczał i nie spał. Wróciłam wyjęłam go z łóżeczka i bawił się jeszcze ponad godzinę po czym spokojnie zasnął.
Każdy z nas ma takie lekcje w swoim życiu z dzieckiem. Ale wiecie co ja jestem wdzięczna za takie lekcje życia. Uczą, prostej zasady, że nie wszystko w życiu można zaplanować. Może i właśnie to w nim jest piękne, że nie wiemy co czeka nas za dzień czy dwa? Chociaż też na pewno przez to martwimy się i boimy czy na pewno będzie to coś pięknego. Ja chcę wierzyć, że tak. Kochać jak najbardziej, troszczyć się jak najmocniej i wyzbywać się schematyzacji.
To tak na zakończenie pokaże Wam naszą ścianę, która ostatnio wzbogaciła się o piękną dużą ramkę :)
To takie dopełnienie dzisiejszej sytuacji zaczęłam wpatrywać się w te zdjęcia i uświadamiać sobie jak wielkie szczęście mam mając swoją rodzinę. Rodzinę o której marzyłam odkąd pamiętam. Wspaniałego męża, synka (zawsze chciałam mieć pierwszego synka) i zdałam sobie sprawę, że mogę być lepsza, że mogę im dać więcej siebie, więcej miłości i sprawić by każdy dzień był dniem wyjątkowym w którym gości miłość, zrozumienie i poszanowanie drugiej osoby.
To lekcja dla nas wszystkich sprawdźcie co możecie jeszcze zrobić dla swoich bliskich czasem wystarczy drobny gest by cały dzień chodzili szczęśliwi - uwierzcie!
Pięknie to ujęłaś aż mi się łezka w oku zakręciła, ja wczoraj miałam podobną sytuację . Generalnie mój mały od kiedy się urodził nie przespał ani jednej całej nocy :( a wieczorem od 19 30 do 22 30 budzi się przeważnie z 4 razy i w nocy 3 razy i tak od 6 miesięcy ale jak się uśmiechnie to już zapominam o całej złości i zmęczeniu . pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńMiło mi, że komuś się podoba mój wpis i moje przemyślenia :) co do spania u nas podobnie Nataniel chyba raz przespał tylko całą noc wiec wiem co czujesz i też czasami już brak mi sił. Ostatnio trochę lepiej już śpi, ale i tak 3 pobudki to standard czasem nawet i więcej,
Usuń