niedziela, 13 kwietnia 2014

Co Natanielkowy tata swtorzył dla swojego synka

Kilka dni temu będąc na podwórku Nataniel zainteresował się ziemią, nie muszę mówić jaki efekt zabawy z tego wyszedł.
Czarne kolana, ręce i nawet czapka ;)
Zrobiłam zdjęcie i wysłałam je Natanielkowemu tacie z dopiskiem - tata chcę piaskownicę.
Po powrocie z pracy Natanielkowy tata przystąpił do działania.
Najpierw oszlifował deski ze starej piaskownicy, która w tam tym sezonie jeszcze stała w innym miejscu, ale nikt już do niej nie zaglądał.
Na następny dzień zaimpregnował i pomalował je, przesiał piasek i efekt wyszedł super.
Piaskownica ma nietypowy kształt, bo dzięki takiemu układowi zajmuje mniej miejsca, a piasku dla Nataniela i tak jest sporo :)
Niestety przez ostatnie dni pogoda nie rozpieszczała nas. Dopiero dzisiaj udało nam się pierwszy raz iść do nowej piaskownicy.
Nataniel był zachwycony.
Musimy jeszcze wyjąć więcej zabawek do piasku i będzie miał co robić w ciepłe dni. Jest tak zaabsorbowany piaskiem, że ja będę spokojnie mogła siąść koło niego na ławce i poczytać książkę :)
To teraz zobaczcie efekt końcowy pracy Natanielkowego taty:













I jak Wam się podoba?

8 komentarzy:

  1. Super! Tatuś się postarał :-) a Natanielek jaki szczęśliwy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę. Jaki zdolny Tata. Piękna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tata jest wszechstronnie uzdolniony. Także i coś ugotuje pysznego i coś naprawi i coś zbuduję ;)

      Usuń
  3. Tata się postarał!!! My z Filipem nie możemy się doprosić o taką balkonową piaskownicę i Fi zadowala się ziemią z kwiatków;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nataniel też tak właśnie pobawił się raz w ziemi ;)
      ale na szczęście tym razem Natanielkowy tata zabrał się szybko do działania. Bo nie zawsze tak jest na założenie roletek, które się zerwały czekałam ponad miesiąc więc to sukces z tą piaskownicą, że tak szybko powstała ;)

      Usuń
  4. Zawodowo :)
    A ile radości, piasek, woda, patyki i kamienie to jest to co dzieciom daje najwięcej szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak tata! U nas też piaskownicę tatuś zrobił sam :)

    OdpowiedzUsuń