Dzisiaj post o tym jak spędziliśmy Święta.
Na pewno można napisać, że inaczej niż zwykle. Zwykle wyglądało to tak wigilia u jednych dziadków Natka, dwa dni u tych co mieszkają dalej. Albo na odwrót wyjeżdżało się wcześniej, a wracało na drugi dzień Świąt. W tym roku mieliśmy nigdzie nie wyjeżdżać i w końcu spędzić Święta u nas, ale wyszło inaczej ;) Pojechaliśmy daleko ponad 1000 km. Nataniel podróż jak każdą spędził bardzo dobrze. Byliśmy 23 na miejscu, szybkie przygotowania tego co jeszcze nie było i trzeba było przygotować potem już tylko nakrywanie do stołu 24 i ubieranie choinki (widać tradycja rodzinna się trzyma i każdy z nas choinkę ubiera w wigilię rano :)
Natanielowe marzenie co do dźwigu spełniło się właśnie na gwiazdkę, oprócz tego dostał też sporo innych rzeczy m.in. garnki z, których bardzo się cieszył, mikrofon, malowankę z kredkami, książeczki, piasek kinetyczny i jeszcze kilka innych drobnostek
W trakcie ubierania choinki
I już w gotowej wersji podziwianie efektu ;)
Gwiazdka była?
Była, była ;)
Zaszczytne zadanie rozdzielanie prezentów
Z prędkością światła :D
Tyle różności przyniosła gwiazdka
Tak pomysłowa gwiazdka oznaczyła niektóre prezenty ;)
Na dzisiaj tyle, niebawem pojawią się kolejne posty o tym jakie mieliśmy atrakcje w Niemczech.
U Was gwiazdka przynosi prezenty? Nigdy się z tym nie spotkałam. U nas Mikołaj podrzuca prezenty. Mniejsze w Mikołajki, większe w Wigilię(często się też ktoś przebiera w Wigilię za Mikołaja).
OdpowiedzUsuńTak gwiazdka :) u nas Mikołaj przychodzi 6 grudnia :)
Usuń