czwartek, 15 października 2015

Dzień dziecka ...

Spytacie co to za tytuł postu, jaki dzień dziecka w październiku. Przecież dzień dziecka obchodzi się 1 czerwca i będziecie mieć rację wtedy ten dzień jest szczęśliwy, pełen uśmiechu i radosnych myśli. Jednak jest też taki dzień jak dzisiaj - dzień 15 października kiedy też jest dzień dziecka, dzień jakże inny od 1 czerwca, dzień w którym rodzice zatrzymują się na chwilę w swoich myślach, przywracają na chwilę te ciężkie dla nich wspomnienia, dzień 15 października to dzień dziecka utraconego. Dzień w którym wiele mam przypomina sobie kiedy straciło cząstkę siebie. Dzień w którym przystają patrząc na swoje ukochane dzieci i myślą o tych, które straciły.
W obecnych czasach wiele rodzin przechodzi tą tragedie. Wielu o niej nie mówi otwarcie, próbuje zamknąć gdzieś na dnie serca. Ale jest też taki dzień jak dzisiaj kiedy zaczyna się o tym mówić, kiedy w niektórych miastach są organizowane różnego rodzaju spotkania gdzie można puścić kolorowy balonik do nieba na znak pamięci. Myślę, że dla niektórych osób takie akcje, spotkanie się z innymi rodzicami po stracie to dobra droga, inni wolą przeżyć stratę w samotności i iść dalej.
Jedno jest pewne w taki dzień jak dzisiaj trudno nie wracać pamięcią do tych trudnych chwil, tego dramatu i bólu.
Każdy kto to przeszedł ma jednak w sobie większą siłę, większą wolę walki do tego by podnieść się i iść na przód dla swojej rodziny, dla dzieci, które już mają. Najtrudniej iść gdy straci się swoje pierwsze wyczekiwane dziecko.
W tych tragediach zawsze ukazuje się jakiś promyk nadziej, najważniejsze by kochać i się nie podawać.
Pamiętać warto i słowa typu tak miało być, będzie kolejne dziecko to słowa osób, które tej tragedii nie przeżyły. Słowa lekarzy często potrafią też ranić, ale oni nie mogą sobie pozwolić na emocje przy każdym przypadku straty, bo jest ich obecnie tyle, że szybko pękło by im serce. Lekarz, który okaże trochę empatii to wspaniały człowiek i warto pomyśleć też o nich, że jeśli chociaż trochę chcą pomóc mówią łagodniej, spokojnie i z wyczuciem o tym co się właśnie wydarzyło. Nie płaczą z rodzicem, ale głosem próbują uspokoić i dać promyk nadziej.
Do osób, które przeżyli lub przeżywają w tej chwili stratę swojego maleństwa powiem tylko tyle - i dla Was przyjdzie ten czas, czas nadziej, radosnego wyczekiwania i tulenia swojego maleństwa w ramionach. Bądźcie dzielni!

Dla Wszystkich, którzy stracili swoje maleństwa za czym jeszcze je poznali:

Aniołkowi rodzice

Mama wtula się w ramiona taty,
oczy zalane łzami oboje mają,
jestem spoglądam na Was z góry.
Bóg jeden wie, że tak miało być
Czemu zapytacie?
Tego Wam nie powiem
strata boli, ale Was wzmocni
przytulcie ode mnie moje rodzeństwo
pamiętajcie o mnie.
W Waszych ramionach nie utulony,
dotyku Waszego nie doświadczyłem,
ale miłością jaką mnie darzyliście wiedziałem,
że kochacie mnie jak nikt inny.
Imienia nie miałem, daty urodzin też nie
I mimo, że jestem dzieckiem nie rozpoznanym,
które odeszło w ciszy rozpaczy
jest dzień w, którym przystaniesz i będziesz
pamiętać, że byłem króciutko rodzicu kochany.
W Waszych sercach na zawsze zostanę i
dzieckiem Waszym w pamięci zostanę.

1 komentarz:

  1. Podziwiam w takich sytuacjach rodziców, że potrafią być tacy silni, a przede wszystkim kobiety, które chodzą ze świadomością tego, że pod sercem noszą maleństwo, a później okazuje się, że coś jest nie tak.

    OdpowiedzUsuń