wtorek, 31 maja 2016
Zakopane
Weekend majowy dopisał w pogodę. Mieliśmy chwilę więc wybraliśmy się do Zakopanego, myśleliśmy początkowo o Wrocławiu, ale było dalej, a w niedzielę musieliśmy już być na miejscu na kiermaszu więc stwierdziliśmy, że pojedziemy do Zakopanego ja chyba nigdy tam nie byłam, a mój mąż ostatni raz w gimnazjum na 3 dniowej wycieczce ;) za to Nataniel podróżnik był kilka tygodni wcześniej z dziadkami i ciocią w pierwszy weekend majowy. Spodobało mu się w termy Bania więc tam też pojechaliśmy, wykupiliśmy bilet na 3 godziny na początku myślałam, że lepiej było by wykupić go na 4,5 godziny. Ale ostatecznie cieszyłam się, że ta wyszło, bo było tyle ludzi, że ciężko było swobodnie popływać. Na Krupówkach też tłumy, Gubałówka podobnie :D więc ostatecznie stwierdziliśmy, że do Zakopanego raz na te 10 lat można się wybrać, ale ostatecznie wolimy odpoczynek w bardziej spokojnych miejscach, a nie tam gdzie człowiek na człowieku.
I kultowe zdjęcie by Nataniel :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz