Będąc na studiach wiele słyszałam o metodach czytania i pisania dla dzieci. Jedną z metod, która mnie zainteresowała była metoda sylabowa jednak tu Nataniel jest jeszcze do niej za mały, drugą metodą była metoda Domana, która bardzo mi się podobała. Bo dzieci nie tylko nie muszą siedzieć i "wkuwać" liter na pamięć, ale potrafią czytać całościowo. Już jakiś czas temu myślałam o tym, żeby zacząć naukę czytania z Natanielem jednak cena pakietu startowego powaliła mnie na łopatki ponad 300 zł ;) dlatego odpuściłam chwilowo i niedawno na allegro znalazłam tańszą alternatywę równie dobrze wydaną. Będąc wczoraj w biedronce natrafiłam na karty obrazkowe na początek wzięłam jeden zestaw, później przeszłam po sklepie i wróciłam po drugi zestaw. Dzisiaj otworzyliśmy pierwsze pudełeczko i przepadliśmy zarówno mnie jak i Natanielowi karty bardzo się spodobały. Plusem ich jest to, że są dwustronne. Z jednej strony mają obrazek z podpisem z drugiej tylko podpis. Bawiliśmy się dzisiaj nimi w różne zabawy i wiem, że to będzie fajna przygoda :) dzisiaj znów pojechaliśmy do biedronki i dokupiliśmy kolejne 4 pudełka. Dzięki temu mamy całą serię 6 pudełek kart obrazkowych.
Także oficjalnie zaczęliśmy przygodę. Póki co się oswajamy i będziemy ćwiczyć jakie efekty przyniesie nasza nauka przez zabawę zobaczymy wkrótce :)
Wspaniale, my z Piotrkiem też praktykujemy :-) My mamy serię książeczek "To ja ci mamo poczytam" - pakiet kilku książeczek kosztował niecałe 50 zł, ostatnio Piotruś je uwielbia i daje mi bym mu czytała ;-)
OdpowiedzUsuń