czwartek, 22 października 2020

Ugly Love

 
Zaczęła się jesień więc wieczory jak tylko mam chwilę wolnego wykorzystuję na czytanie. Dzisiaj chcę podzielić się z Wami recenzja książki, która początkowo leżała chwilę na półce i czekała na swoją kolej.Mowa o "Ugly Love" Colleen Hoover. Po przeczytaniu zapowiedzi z okładki jakoś sceptycznie podeszłam do książki biorąc pod uwagę, że erotyki gdzie ktoś idzie ze sobą na układ to zupełnie nie mój styl, ale samo nazwisko autorki przekonało mnie do sięgnięcia po książkę i kolejny raz się nie zawiodłam. Nie mogłam się od niej oderwać w dwa dni skończyłam czytać i ostatnie rozdziały nie obyły się bez łez. 

Tate jest początkująca pielęgniarką, która na jakiś czas przeprowadza się do swojego brata pilota. Nieoczekiwanie w pierwszy dzień przed drzwiami swojego nowego mieszkania zastaje nieprzytomnego sąsiada. Początkowo okazuje się niezbyt sympatycznym kompanem, do czasu. Miles uznaje jedną życiową zasadę już nigdy się nie zakocha, wydarzenia z przeszłości kładą się cieniem na całe jego życie i sprawiają ból. Początkowo można się wkurzać na obie postacie, bo niby lgną do siebie, a jednak Miles uważa, że chodzi tylko o sex, ale czy na pewno? Co takiego się wydarzyło, że rana w jego sercu i duszy jest tak wielka? Dwie rzeczy. Z jedną poradził sobie i przetrwał trudny czas, druga zrujnowała mu życie. Przez sześć lat pozostawał sam, aż nie spotkał Tate, która próbuje wejść do Jego życia, jednak On postawił mocne mury. Co się wydarzy po rozmowie z przyjacielem i czy Miles skruszy mury, które były z nim przez sześć długich lat?

Koniec książki daje nadzieję i to, że nawet najtragiczniejsze życiowe wydarzenia nie muszą ciążyć na teraźniejszości, ale najpierw Miles musi stawić czoła przeszłości i z kimś porozmawiać, czy ta rozmowa zakończy się dobrze tego dowiecie się czytając Ugly Love.

Ja bardzo polecam jak inne książki tej autorki. Niby pozornie wydaje się, że są to książki dla młodzieży bo przeważają w nich młodzi bohaterowie, ale każda z nich ma głębsze dno, każda porusza jakiś problem jak nie społeczny to emocjonalny lub tragedię i tak prowadzi czytelnika, że wczuwa się w każde przeczytane słowo. Cieszę się, że jakiś czas temu sięgnęłam po książki Hoover i, że jeszcze kilka przede mną :)




Zdecydowanie polecam!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz