niedziela, 5 stycznia 2014

Z cyklu rozważania młodej mamy - szczepić czy nie szczepić

Od jakiegoś czasu pytanie szczepić czy nie szczepić nie daje mi spać.
Zastanawiam się co robić. Do tej pory Nataniel był zaszczepiony na wszystkie, obowiązkowe szczepienia.
Im więcej zaczęłam czytać na ten temat tym więcej zaczęłam się zastanawiać czy warto. Jestem wdzięczna, że do tej pory nic się nie stało mimo, że okazało się, że pierwszą dawkę szczepienia którą dostał w kolejnym miesiącu została wycofana.
Najbardziej przerażające szczepienie czeka nas na przełomie lutego i marca i zastanawiam się czy warto na nie iść.
Na pewno nie jedn mama miała podobne obawy jak ja.
Wiecie co czytam te historie na STOP NOP i coraz bardziej mnie to przeraża, że jeszcze lekarze nie zauważają lub nie chcą zauważać, że niektóre choroby wynikają ze szczepienia dzieci.
Nie chcę zrobić swojemu dziecku krzywdy złą decyzją.
Różyczka jest niebezpieczna dla chłopców szczególnie w wieku dorastania, ale czy tak niebezpieczna jak powikłania jakie mogą być po tym szczepieniu?
Najgorsze jest to, że przy tej szczepionce czeka się na to czy coś się stanie czy nie jak na bombie zegarowej, bo powikłania mogą wystąpić nawet do 3 tygodniach od podania szczepionki.
Czytają nas mamy które wcale nie szczepiły swojego dziecka, lub które nie zaszczepiły na tą jedną szczepionkę?
Dodam, że Nataniela szczepiłam tylko bezpłatnymi szczepionkami. Jeśli ktoś zapyta tak szkoda było mi jego kłucia tyle razy, ale po pierwsze finansowo byśmy nie wyrobili, a po drugie mam ciocię, która pracuje w branży, która wie co nie co o szczepieniach i mówiła, że jak szczepić to tymi bezpłatnymi.
Nikt mi nie zapewni, że po szczepieniu nie będzie powikłań więc nie rozumiem czemu państwo wymaga by szczepienia były obowiązkowe. Powinny być jak najbardziej bezpłatne by wszyscy mogli zaszczepić swoje dziecko, ale mamy wolny kraj i nie powinien być to przymus.
To moje zdanie jeśli jest tu jakaś mama, która nie szczepiła swojego maleństwa dajcie znać chciałam dopytać o kilka kwestii.
Wiem, że lekarze przychylnie do rezygnacji ze szczepienia nie podchodzą, ale bardzo głęboko się zastanawiam czy zaszczepić.
Szczególnie po przeczytaniu kilku historii i wiecie co nie chodzi tu o to, że ja sobie coś ubzdurałam. Chodzi o fakty co w tych szczepionkach jest - poczytajcie to sami zobaczycie. To jest biznes gdyby nie szczepionki pewne firmy nie zarabiały by tak dobrze. Ale czemu nie można zrobić takich szczepionek by nie zagrażały życiu i zdrowiu naszych dzieci?
Bo wtedy nie trzeba było by kupować leków, rehabilitować ich i pewne firmy by poupadały. Od co może ostro, ale niestety tak to wszystko funkcjonuje.
Taka szara rzeczywistość z jednej strony pomaga z drugiej niszczy.
I bądź tu mądry i podejmij odpowiednią decyzję.


 źródło: internet

Tu jeśli ktoś zainteresowany tematem może podpisać petycję http://petycje.iozn.pl/szczepienia/

3 komentarze:

  1. temat szczepień jest dość trudny... choć to dopiero przede mną, to raczej będę szczepić. wystarczy posłuchać, że odradza się odra i inne świństwa właśnie przez to, że coraz mniej rodziców szczepi dzieci. jeśli chodzi o rtęć w szczepionkach, to czytałam, że już się jej nie stosuje od dawna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tylko się piszę, że rtęci się nie stosuje od dawna prawda jest całkiem inna niestety ;/

      Usuń
  2. szczepiłam bezpłatnymi również. I nie ze wględów finansowych.
    Jutro idę na owe szczepienie na różyczkę itd. I nie czytam, nie słucham, nie mam wątpliwości.
    dla mnie to głupie wymysły ludzi. Tam samo jak i gadają o szczepionkach bezpłatnych , bo kłócie bo nie bezpieczne itd. Gówno prawda. Też byłam szczepiona i jakoś żyje i nic mi nie było. Dlatego moje dziecko tez bedzie szczepione tak jak należy,

    OdpowiedzUsuń