niedziela, 20 października 2019

Nie pozwól mu odejść

Kolejna książka, której nie mogłam nie mieć w swojej biblioteczce. Tomasz Kieres nazywany Polskim Nicholasem Sparksem. Czy słusznie? Myślę, że styl pisania bardzo podobny, a przeczytałam wszystkie książki autorstwa N. Sparksa.
Swego czasu czytałam książki tylko zagranicznych autorów jakoś nie mogłam przekonać się do tych polskich jednak odkąd znów zaczęłam więcej czytać stwierdziłam, że warto to zmienić i nie żałuję. Dzięki tej decyzji poznałam kilku ciekawych autorów i jeśli wychodzi coś nowego to chętnie sięgam po te książki. Tym razem było podobnie premiera książki była już jakiś czas temu, ale mi udało się ją kupić dopiero niedawno. Mimo, że nie należy do krótkich przeczytałam ją w dwa dni. Wczoraj myślałam, że przeczytam trochę i tyle, nie dało się. Ciężko było się oderwać.
Książka opowiada o mężczyźnie, który dla dobra rodziny odchodzi, jakie targają nim emocje i czemu to robi tego Wam nie zdradzę, bo to główny powód tego co dzieje się dalej. A dalej okazuje się, że musi ochronić jeszcze jedną osobę, która niespodziewanie pojawia się w Jego życiu. Czy wszystko potoczy się tak jak zaplanował ? Niekoniecznie. W książce jest kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Chociaż już w połowie książki miałam trzy scenariusze zakończenia w jeden z nich dobrze trafiłam. Książkę mimo ilości stron czyta się na prawdę szybko, bo nie da się od niej oderwać. Początek może okazać się dla kogoś zbyt naiwny, ale warto czytać dalej, bo to co dzieje się dalej definiuje głównych bohaterów.
Kolejna książka, którą mam w kolejce to stracony list. Też jestem jej bardzo ciekawa :)
Jeśli lubicie czytać to zajrzyjcie też na portal czytampierwszy.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz